sobota, 11 czerwca 2011

"Jak byc kobieta "


  Najpopularniejszy dziennik w anglii zwariowal dzis na punkcie pani Caitlin Moran felietonistki tegoz oto pisma która wie o polakach jedynie to ze „ ciezko pracuja, lubia  jesc  ogorki kiszone, mieli slaba obrone podczas drugiej wojny swiatowej i jezdza białymi uzywanymi samochodami „ czyli cale g..no. Aha i przeczytałam tez ze na mapie myli Polske z Dania.  Za około tydzień wydaje ona książkę pt. „Jak być kobieta”  slawiaca feminizm. Na okładce the Times Magazine wystepuje z tatuażem na ramieniu w postaci serca przebitego strzala owiniętego wstazka na której widnieje napis „ Jestem feministka”.
Starałam się pominąć dzis ten jakze trudny temat ale jak na złość kilkakrotnie pojawial się przed moimi oczami. Wiec , niech będzie…Na początek wypadaloby przytoczyc definicje feminizmu. Wedlug wikipedii jest to nurt mysli politycznej i ruch społeczny związany z równouprawnieniem i emancypacja kobiet ( ha ha to wogule brzmi jak z Silaczki ). Porusza tematy plci kulturowej i co najbardziej mnie irytuje cyt. „zajmuje się tez problemem kobiecości”. Od kiedy to kobiecość jest problemem? Struktura społeczeństwa i sposób myslenia szufladkowania jest problemem , a nie kobiecość. Tak mi się przynajmniej wydaje. Nie widze tu typowej ofiary i kata, zyjemy w czasach w których jezeli ktokolwiek czuje się dyskryminowany to tylko na wlasne zyczenie.
 To w świadomości tkwi prawdziwa sila, bądź pewny wlasnej wartości to i inni będą o tym przekonani, szanuj siebie i innych a będą ciebie szanowac.  Zjawisko feminizmu obecnie wyrzadza wiecej szkody niż pożytku, buduje przekonanie ze kobieta nadal czuje się zagrozona , niepewna wlasnej wartości czy pozycji społecznej. Problem nie w tym jak traktuje nas plec przeciwna ale w tym jak my traktujemy siebie. Nie jest sztuka rzucac odpowiedzialność za swoje słabości na inne osoby. Tworzyc ruch społeczny i heja wałkować temat w nieskończoność.  Przemiana powinna zaistniec w każdym z nas , w naszej świadomości bo tylko ona może zmienic nasza rzeczywistość , a akceptacja tego kim jesteśmy pozwoli przełamać wszelkie bariery. Jak być kobieta? Czy równouprawnienie sprawi ze będziemy bardziej kobietami? Czy może chcemy być bardziej meskie bo zazdrościmy im tej kamiennej sily? Być kobieta dla mnie znaczy po prostu być soba, być człowiekiem ze wszystkimi jego wadami i zaletami  a feminizm powinien być opisywany juz tylko w historii ;) Nie potrzebujemy go ! A kysz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz